Co trzeba zrobić, aby nauczyć się posługiwać magią? Otóż, trzeba przejść specjalne szkolenie pod okiem Mistrzów Magii. W mieście Larnwick są to Opiekunowie Domów Żywiołów. Każdy z nich posiada wystarczającą wiedzę, aby nauczyć świeżo upieczonego adepta wszystkiego na temat magii. Od teorii po praktykę. Można także prosić Bogów Opiekunów, lecz trzeba się liczyć z tym, że ci nie robią niczego za darmo. Coś za coś.
Podstawy
Zacznijmy jednak od początku. Każdy przy narodzinach zostaje naznaczony magicznym pierwiastkiem, który odnosi się do danego żywiołu. To jedna, dominująca cząstka w ciele, pdoczas gdy pozostałe są uśpione. Poziom tego pierwiastka określa wielkość znamienia magicznego. Może być mały, średni, a także duży. Wyjątkiem są elfy, które jako jedyna rasa znana mieszkańcom Ziemi nie posiada małego znamienia, a tylko wyłącznie średni oraz duży. Czasami zdarza się, że na świat przyjdzie posiadacz aż czterech elementów magicznych w jednym ciele. Taka osoba ma wtedy zdolność okiełznania wszystkich rodzajów magii, w tym także czasu. Kombinacja tych żywiołów pozwala na manipulację czasem w niewielkim stopniu, ale jednak takowa opcja istnieje. Jak to jest możliwe, że osoba posiadająca aż cztery pierwiastki może używać magii z każdego żywiołu w tym czasu. Co do osobników z czterema żywiołami-ponieważ posiadają takie, a nie inne zdolności, które magicznie się pieczętuje i wysyła do specjalnych klasztorów.
Posiadanie takiej ilości magii w ciele powoduje zawirowania w psychice, dlatego takie osoby są połowicznie izolowane od świata. Nie zabrania się im jednak spotykania z rodziną czy innymi bliskimi osobami. Pomaga to zachować trzeźwość umysłu, ponieważ mają dla kogo żyć i się starać.
Nikt nie rodzi się z umiejętnościami pozwalającymi kontrolować magię oraz żywioł z nią związany. Podobnie jest z wyczuwaniem energii magicznej czy umagicznionych istot. Wszystkiego trzeba się nauczyć. To tak samo jak z nauką jazdy na rowerze czy chodzeniem lub bieganiem.
Zacznijmy jednak po kolei. Po narodzinach noworodek jest zabierany do Opiekuna Domu. Do jakiego, to zależy już od pierwiastka jaki się objawia w ciele potomka. Taki Opiekun, tudzież Bóg sprawdza poziom mocy dziecka oraz informuje rodziców co może zrobić, jeśli będzie trenować. Nazwisko oraz imię takiego maleństwa trafia do specjalnej księgi. Jest ona, drugą po spisie mieszkańców najważniejszym dokumentem. Dzięki temu wiadome jest, kto przynależy do jakiego Domu Żywiołów i jaki pierwiastek zagościł w jego ciele. Jeśli zaś narodzi się ktoś posiadający cztery-jak powszechnie wiadomo: zostaje zabrany od rodziny w wieku sześciu lat do klasztoru, a jego moc jest pieczętowana.
Jeśli ktoś zdecyduje się posłać swoje dziecko, aby uczyło się magii wtedy zwiększa się szansa na polepszenie potencjału drzemiącego w potomku.
Oczywiście wiek na naukę magii nigdy nie jest ograniczony. Wiadome jest, że nie pośle się niemowlęcia. Z tego też powodu młoda istota może zostać posłana na edukację w wieku sześciu lat. Jeśli rozwija się bezproblemowo tak, jak to powinno być, to w tym okresie życia jest już w stanie pojmować podstawowe zasady użytkowania magii.
Na początku, standardowo nauka zaczyna się od samej teorii. Każdy nowicjusz musi nauczyć się niezbędnych informacji dotyczących funkcjonowania i działania magii. Poza wiedzą powszechną dla każdego dowiaduje się też innych rzeczy-dostępnych tylko i wyłącznie do wiedzy początkujących w tym zawodzie.
Dopiero po dwóch latach przyszli magowie mogą zacząć podstawową naukę z zakresu magii. Mowa tutaj o wyczuwaniu magicznych pól, sfer, nici magii czy rozpoznawanie danych istot oraz przedmiotów o niezwykłych właściwościach. Nauka ta trwa do około trzech lub czterech lat. Wszystko zależne jest od siły woli danej osoby. Trzeba tutaj dodać, że ci co posiadają mały tatuaż, także muszą przejść teoretyczny zakres nauczania, by móc w pełni cieszyć się swoimi zdolnościami.
Na tym etapie dla niektórych nauka dobiega końca. Dla innych zaś ta na dobre się zaczyna.
Czarna i Biała Magia
W zależności od przynależności do Domu Magicznego, przyszły adept uczy się oswajania ze swoim żywiołem. Dla przykładu spójrzmy na maga wody. Chcąc posługiwać się chociażby kontrolą wody, musi najpierw nauczyć jak zostać jednością z nią. Taki trening jest bardzo podobny do medytacji. Ponieważ musi godzinami siedzieć przy wiadrze wody do momentu, aż nie połączy się mentalnie z cieczą. Jak to działa? Magia krążąca w wodzie musi zjednać się z magią adepta. Jest to bardzo trudny proces. Przy okazji przyszły mag ćwiczy siłę woli oraz cierpliwość, bez której w późniejszym czasie rzucanie czarów byłoby niemożliwe.
Jeśli już powstanie taka więź przyszły użytkownik musi nauczyć się panować nad tzw H2O. Cały czas pracuje na wspomnianym wcześniej pojemniku z wodą. Stara się siłą swego umysłu przejąć kontrolę nad nićmi magicznymi w niej zawartymi. Tak, dlatego magowie używają gestykulacji do rzucania wszelkich czarów. Kontrolują w ten sposób żyły mocy żywiołu. Stają się marionetkarzami, którzy naginają, czy też przekształcają np. wodę według własnej nieraz pokręconej woli. To oni są tymi, którzy nadają ruch, kształt i tworzą zaklęcia. Im mag silniejszy tym potężniejsza jest dana manipulacja i trwa zdecydowanie dłużej. Wielu młodych adeptów potrafi się poddać już na początku edukacji dając się pokonać presji. Taki trening bowiem trwa nawet do sześciu lat. Tak, nauka magii nie jest taka łatwa jakby mogło się wydawać. Energia magiczna jest bardzo niespokojna i wszystko co się dzieje dookoła ma na nią wpływ. Pozytywne emocje, jak i negatywne, delikatne czy głośne dźwięki. Ci, którzy chcą w przyszłości być potężnymi magami muszą poświęcić prawie całe swoje życie na doskonalenie się.
Ludzie przez swoją krótkożywotność rzadko osiągają tak wielką moc. Niemniej to właśnie oni mają dużo łatwiej z opanowaniem łączności swoich magicznych splotów z nicią danego żywiołu. Później nauka przychodzi im tak samo trudno jak innym rasom. Najczęściej potężnymi magami zostają Świetliste Elfy, Półelfy, Álfuraingeale, Niebianie oraz Piekielnicy. Oczywiście, wśród Wampirów czy Lykan, Mrocznych Elfów jak i Khajitów czy Krasnoludów także się to zdarza. Niemniej, ci rzadziej chcą zajmować się magią. Do tej pory nikt nie wie dlaczego. Chodzą pogłoski, że to przez ich naturę wojowników-wolą wojaczkę, a nie rzucanie czarów.
W momencie kiedy mag doprowadzi do perfekcji kontrolę magicznych nici do momentu ich pełnego posłuszeństwa tylko jemu, może zacząć pracować nad rzucaniem zaklęć. Zaczyna od takich bardzo prostych: jak tworzenie niewielkiego podmuchu wiatru do chociażby wysuszenia włosów, po tworzenie niewielkich fal na wodzie mogących je oderwać na kilka sekund czy przenieść płomień z jednej świecy na drugą. Im dłużej adept trenuje tym silniejsze czary może rzucać. Wszystko jednak odbywa się pod okiem Opiekunów Domów, a niekiedy Bogów Opiekunów. Im więcej czasu poświęca na naukę tym więcej czarów może nauczyć się dany kandydat na maga. Dotyczy to czarów zarówno ofensywnych zwanych inaczej Czarną Magią jak i defensywnych mających miano Białej Magii. Magowie, adepci również sami tworzą swoje uroki. Mimo, że te mogą posiadać takie same nazwy to okaże się, że będą to zupełnie dwa odmienne magiczne zaklęcia.
Jak to zaś wygląda w przypadku Magii Zielonej- klerykalnej? Bardzo podobnie do wyżej wymienionych. Jednak osoba chcąca leczyć z jej pomocą powinna perfekcyjnie znać anatomię każdej istoty, którą zamierza się zająć oraz musi zjednać sobie nić energii swojego pacjenta. Nie jest to łatwą sprawą. Każdy bardziej złożony organizm jak np: człowiek albo zwierzę ma bardziej niestabilną nić ponieważ jest ona bardziej rozbudowana niż u roślin czy skał jak również chmur. Adepci Zielonej Magii poza podstawową pracą nad nićmi wody przechodzą szkolenie nad tymi u żywych istot. Zaczynają na początku od scalenia się z niewielkim stworzeniem wybranym przez siebie. Może to być królik, chomik czy papużka. Dopiero po opanowaniu więzi z małymi stworzeniami mogą próbować z nieco większymi jak koty, psy (np. lablador). Dlatego początkujący klerycy czy też uzdrowiciele mogą jedynie leczyć zwierzęta. Z czasem jednak i dzięki ciężkiej nauce (trwającej około siedmiu lat) są w stanie uzdrowić człowieka czy też anioła. Początkowo dotyczy to tylko ran powierzchownych: takich jak zadrapania, lekkie nacięcia czy otarcia. Mnie-więcej po upływie dekady ciągłej edukacji adept jest w stanie leczyć złamania czy głębsze rany np: po silnym oparzeniu czy odmrożenia. Mag, który szkolił się przez prawie dwadzieścia lat będzie w stanie wyleczyć prawie każdy uraz. Nie będzie mógł jednak ingerować w choroby jak przeziębienie, czy zapalenie płuc. Dlaczego tak? Ponieważ z jakiegoś powodu są odporne na wszelką magię. Nikt jeszcze nie doszedł do rozwiązania tej zagadki. Wtedy wkraczają na scenę alchemicy, ale o tym innym razem. Rzucanie czarów uzdrawiających jest bardzo trudne oraz zajmują dużą część czasu. Oczywiście im większa rana tym czas trwania użytkowania zaklęć będzie się wydłużać.
Magia Czerwona
To magia krwi jest bardzo niebezpieczna. Właśnie przez zjednoczenie nici magicznej maga z drugą osobą sprawia, że ten pierwszy jest w stanie kontrolować nie tylko leczenie ran. Ma możliwość manipulowaniem krwi, która opiera się w każdym razie na magii wody. Dzięki takiej zdolności dany użytkownik poprzez krew w ciele ofiary może ją obezwładnić. Ta staje się jego marionetką. Mag posiada pełnie władzy nad taką osobą. Taki ktoś nie jest w stanie się sprzeciwić w żaden sposób. Chyba, że także para się magią i wtedy może próbować się uwolnić z takiego zaklęcia. Jest to jednak bardzo trudne: dla nowicjuszy w tej sztuce-wręcz niemożliwe. Tylko potężni magowie są w stanie sprostać takim czarom. Z tego też powodu magia ta jest zakazana, a czarownicy jej używający skazani zostają nieraz na całkowite zapieczętowanie w ich ciałach, a niekiedy nawet są uśmiercani. (magia niedostępna dla Graczy)
Magia Duchowa
Magia Niebieska-czyli duchowa jest dość specyficzną odmianą magii.
Z jakiego powodu? Otóż osobnik posiadający predyspozycje do tej dziedziny magii rodzi się z niestabilną duszą. Oznacza to bowiem, że wewnętrzne światło nie jest magicznie przywiązane do ciała. W każdym razie jak to możliwe? Wynika to z niezwykłych anomalii, które zdarzają się bardzo rzadko. Polegają one na tym, że kiedy dusza wędruje do nowego “domu” nieprawidłowości z kolei powodują jej rozszczepienie. Następuje to wtedy, gdy podczas podróży dusza na moment przejdzie przez Świat Żywiołów. Magowie nazywają tak wymiar, w którym mieszczą się w jednym miejscu wszystkie pierwiastki naraz. Czy rzeczywiście tak jest? Nikt tego nie zbadał ponieważ jest to niemożliwe. Taki ktoś wpierw musiałby umrzeć i zachować pamięć z poprzedniego życia, a dokładniej z czasów tej wędrówki. Takie coś owszem ma miejsce, ale tylko i wyłącznie wtedy gdy Apokalipsa lub Eter na to pozwolą i jeśli jest ku temu jakiś konkretny powód. Jak dotąd pozwolenie dostała tylko jedna istota. Jednak kim jest, gdzie mieszka owiane jest wielką tajemnicą. Możliwe jest też, że zarówno Apokalipsa jak i Eter nie mają zamiaru ujawnić tej tajemnicy, gdyż świat nie jest na nią gotowy.
Wracając do sedna, aby móc kontrolować duchowe “ja” potrzeba sporo czasu i cierpliwości. Taka istota, która ma predyspozycje do bycia szamanem lub medium ma mniejsze możliwości nauczenia się magii bazowanej na żywiołach. Powodem jest wyniszczanie i uśmiercanie siebie za każdym razem, gdy zostanie użyte zaklęcie żywiołu. Prowadzi to do śmierci duszy, a tym samym całkowitego zejścia bytu jej właściciela. Warto dodać, że potem nie ma żadnych szans na reinkarnację. Oznacza to definitywny koniec żywota. Jak to możliwe? Może jest to dlatego, że iskra zwana sercem duszy traci swoją moc i przestaje działać. Można ją porównać do lampki nocnej. Owe urządzenie jest jakby duszą, zaś żarówki kolejnymi wcieleniami. Póki ona działa, to można wymieniać za każdym razem. Gdy się wypala-kończą swój żywot. Jeśli coś się stanie z tą lampką np. zwarcie, a następstwem będzie spalenie się jej, to już nic nie da się zrobić. Zdarzają się wyjątki, w których idzie naprawić urządzenie, ale jej koszt przewyższa wartość obudowy. Tak samo jest z duszą. Pojawiały się jednak pewne jednostki, gdzie Śmierć lub któryś z Bogów Śmierci pozwalał na naprawę “rdzenia”. Jednak to nie było miłym doświadczeniem dla takiego delikwenta. Nie wiadomo do końca co się dzieje w umyśle kogoś takiego, ale bardzo szybko odbierają sobie życie chcąc zakończyć swe mentalne katusze.
Z takich a nie innych powodów adept magii duchowej musi poświęcić znacznie więcej czasu na naukę niż pozostali. Musi najpierw poznać swoją duszę, zjednać jej energię wraz z energią pochodzącą z ciała. Proces ten trwa do dwóch lat-wtedy w tym okresie następuje całkowite zespolenie. Dzięki temu zabiegowi oba elementy stają się jednym. Osoby takie mogą patrzeć “oczami” duszy czy też sercem. Wszystko sprawia, że zaczynają widzieć aury istot ich otaczających wokoło. Odczuwają ich pozytywne oraz negatywne emocje. Odczytują innych niczym otwarte książki dzięki temu wiedzą kiedy ktoś kłamie, a kiedy wręcz przeciwnie. Z początku takie doświadczenie jest bardzo przytłaczające ponieważ stają się jednością jakby całości: słyszą, widzą i odkrywają na nowo świat z zupełnie innego poziomu. Coś czego wcześniej nie byli świadomi i nie mogli uprzednio doświadczyć. Mają dostęp do zakazanej wiedzy dla innych części świata, w którym żyją. Po tych dwóch latach mają obowiązek spędzić jeszcze około czterech na doszlifowaniu nowych umiejętności. Pod okiem Opiekunów uczą się jak odróżniać swoje emocje od odczuć innych. Adepci po fuzji mają z tym dość duży problem. Coby wspomóc początkujących magów w tym trudnym okresie zamyka się ich w klasztorach, a co bardziej wrażliwych posyła się pod opiekę samego Etera. Zabierani są z kolei do jego królestwa. Tam bowiem jego pomocnicy wspierają takie istoty w szkoleniu.
Już na naukę podstaw uczeń magii duchowej musi poświęcić tuzin lat swojego życia. To nawet nie jest połowa, dopiero po udoskonaleniu się w zdobytej wiedzy i umiejętnościach mogą awansować na wyższy poziom trudności. Dalsza nauka pozwala im poznać metodę na wychodzenie z własnego ciała. Posiąść tę zdolność można tylko wtedy, gdy otworzy się wszystkie siedem czakr. One z kolei są pieczęciami energetycznymi założonymi na każdą duszę. Tylko ci, którzy są niestabilni duchowo mogą je w pełni przełamać. Pozostali tylko mogą je otwierać, lecz nie zdjąć w całości, gdyż nie są w stanie tego zrobić. Nawet jeśli ćwiczyliby wiele lat, to nic nie da. Pojawia się wtedy jakaś magiczna blokada, która nie istnieje u magów duchowych. Prawdopodobnie ma to związek z rozszczepieniem.
Nauka otwierania czakr trwa siedem lat. Po roku każdy czakram zaczynając od podstawy, a kończąc na koronie. Nie da się odblokować ich według własnego widzimisię. Potrzeba ten proces wykonać według kolejności, bo inaczej można doprowadzić do własnej niechybnej śmierci. Dlaczego? Ponieważ każdy następny czakram jest silniejszy od poprzedniego. Otwarcie pieczęci znacznie wyższego od poprzedniego wyzwala duże pokłady energii magicznej, których nie da się opanować bez kontroli tej ostatniej. Ciało przestaje wówczas reagować, a dusza zaczyna chorować i rozpadać się. Niestety, wielu uczniów nie przestrzegało tego i traciło życie przez swoją głupotę i chore ambicje.
Po otwarciu wszystkich czakramów przyszły mag może w końcu “wyjść” duszą z ciała. Nie jest już ona w żaden sposób ograniczona pieczęciami mocy. Z początku są to tylko krótkie wypady na niewielką odległość. Dopiero po ciężkim treningu trwającym prawie dekadę, adept jest w stanie wędrować nawet do innych światów. Jest jednak pewne ograniczenie. Dusza nadal jest powiązana z ciałem nićmi, a co za tym idzie-co się jej przytrafi to też i ciału. Podczas opuszczania powłoka zewnętrzna adepta lub maga jest nieprzytomna, staje się pustym naczyniem. Można to porównać nawet do bycia kukiełką bez marionetkarza. Całkowity brak świadomości sprawia, że mag jest po prostu bezbronny. Delikwent jeśli chce wędrować musi mieć kogoś obok, kto będzie miał oko na jego bezwładne ciało. Taka podróż nie może trwać dłużej niż dziesięć minut. Nieważne jak daleko się udaje taki ktoś. Każda wędrówka męczy zarówno ciało jak i duszę. Nie można też przerwać takiego połączenia zbyt gwałtownie-podróżnik musi sam wrócić. Jeśli z jakiegoś powodu taki stan zostanie nagle przerwany, powrót okaże się niemożliwy. Dodatkowo kontrola staje się wtedy niestabilna. Użytkownik po prostu traci nad tym panowanie co grozi to oczywiście śmiercią samego ciała. To zjawisko jest nadal badane, ponieważ poszukiwany jest sposób aby nieco złagodzić skutki przerwania kontaktu dusza-ciało w trakcie podróży. Dzięki takiemu braku ograniczenia można sobie pozwolić na rozmowy z duchami przodków, zwierząt czy udać się do Krainy Cienia-krainy Aniołów Śmierci i samej Śmierci. Dojrzały mag, który staje się pełnoprawnym medium musi w sumie poświęcić około dwóch tudzież trzech dziesięcioleci na naukę.